Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.410.528 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 329 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Jan Wójcik, Adam A. Myszka, Grzegorz Lindenberg (red.) - Euroislam – Bractwo Muzułmańskie

Znajdź książkę..
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Aby osiągnąć wspaniałe rzeczy, musimy marzyć tak dobrze, jak działać.
 Filozofia » Ontologia

Mitologiczny a filozoficzny obraz powstania świata [1]
Autor tekstu:

W poszukiwaniu utraconego mitu

Część druga

Zatrzymajmy się teraz przy europejskich kosmogoniach filozoficznych. Pierwsze kosmogonie materialistyczne sformułowano w starożytnej Grecji, w okresie rozkwitu gospodarczego, w VII i VI wieku przed naszą erą. Wtedy właśnie pojawiło się myślenie filozoficzne — myślenie, które głównych przyczyn powstania świata poszukiwało w zasadach i siłach przyrody. Zastanawiając się nad początkiem świata filozofowie odpowiadali przede wszystkim na następujące pytania: Z czego powstał świat? Co było przyczyną jego powstania? Jak wyglądał? W jaki sposób powstała Ziemia?

1

Przykładowo, według Anaksymandra Ziemia wyłoniła się z apeironu - zasady świata, dzięki trwającemu w nim wiecznemu procesowi powstawania. [ 1 ] Filozof argumentował: skoro istnieje powstawanie i ginięcie, to musi istnieć i ich przyczyna, a tą przyczyną jest odwieczny ruch apeironu.

Jego zdaniem przyczyną powstawania nie jest zmiana jakościowa zasady, tak jak u pozostałych autorów (Talesa, Anaksymenesa, Heraklita), ale obecność w apeironie przeciwieństw, które stopniowo się wyłaniają dzięki wiecznemu ruchowi.

Według Anaksymandra z wiecznej substancji wyłonił się zalążek ciepła i zimna, a z niego dopiero powstała Ziemia otoczona przez powietrze i ogień. Po jakimś czasie kula ognista pękła i rozerwała się na kule Słońca, Księżyca i gwiazd. Centralną pozycję w kosmosie zapewnił Ziemi wir, który ciała duże i ciężkie umiejscowił w centrum (w środku świata), analogicznie do zachowania się wirów wodnych i powietrznych. Dookoła Ziemi ukształtowało się niebo.

W koncepcji tego filozofa nie powstał tylko jeden świat ziemski. Proces powstawania bowiem trwa nieustannie. Ciągle w niezmierzonej przestrzeni powstają nowe światy. Tych powstających światów jest nieskończona ilość.

U filozofów-intelektualistów starożytnych przyczyną powstawania kosmosu ziemskiego jest zmiana jakościowa zasady (którą by można nazwać skokiem jakościowym) dokonująca się pod wpływem immanentnego ruchu, jakim obdarzona jest ta zasada. I tak, według Talesa, Ziemia powstała z wody, według Anaksymenesa z powietrza, a według Heraklita z ognia. U Talesa Ziemia pływa na wodzie, u Anaksymenesa podtrzymywana jest przez powietrze, a u Heraklita „wydrążone czółno" — Ziemia (można chyba zaryzykować taką interpretację wyglądu Ziemi w analogii do „czółen" gwiazd, Słońca i Księżyca) zanurzone jest w ogniu. W strukturze nieba tkwią gwiazdy; w obszarze nadksiężycowym poruszają się planety.

Warto podkreślić, że w filozoficznych kosmogoniach nastąpiło przejście od singularyzmu jakościowego i ilościowego — koncepcje Talesa, Anaksymenesa, Heraklita, Ksenofanesa głoszące istnienie jednej z zasad, odpowiednio: wody, powietrza, ognia i ziemi — do pluralizmu ilościowego — koncepcje Empedoklesa (cztery materialne żywioły — prosty zabieg eklektyzmu), Anaksagorasa (nieskończona ilość materialnych homoiomerii), Demokryta (nieskończona ilość materialnych atomów).

Empedokles — pluralista, ze względu na kryterium ilościowe obranych zasad — nauczał, że nasz kosmos powstał z ognia, powietrza, wody i ziemi równocześnie — z czterech żywiołów od razu. W jego filozoficznej koncepcji powstania świata widać jeszcze wpływy mitologii wyrażające się przede wszystkim w nadawaniu materialnym żywiołom i materialnym siłom imion bóstw greckich. Przykładowo imieniem Zeusa nazywał ogień, Hery — ziemię, Adoneusa — powietrze, Nestis — wodę, Tytana — eter, Afrodyty — miłość i wreszcie imieniem Kotos - nienawiść.

Filozof uważał, że pod wpływem działania Miłości z jedności powstały: ogień, woda, ziemia i powietrze. Wszystko wkoło opisywał niezmierzony eter (Tytan). Pod jej wpływem bowiem wszystkie rzeczy wzajemnie się pożądają, mieszają i łączą.

Gdy Miłość osiąga środek wiru świata (Nienawiść wtedy zajmuje najniższe jego granice) wszystko zaczyna się jednoczyć. Każda rzecz we właściwej kolejności. „W końcu z tej mieszaniny wyłoniły się: rośliny, drzewa, ryby, dzikie zwierzęta, istoty obdarzone różnymi kształtami, plemiona ludzkie, a nawet długowieczni bogowie otaczani najwyższą czcią". [ 2 ] O czasie i kolejności przemian decyduje los — Tyche.

Kiedy wszystkie rzeczy zajmą właściwą im pozycję, wtedy proces twórczy kończy się ­ ulega wyciszeniu. Ziemia unosząc się w powietrzu zajmuje pozycję centralną.

Z kolei według Demokryta świat powstał z niewidzialnych ciałek — atomów. [ 3 ] Przyczynami jego powstania były ich ruch i własności pierwotne: wielkość, kształt, położenie i porządek — ich własności geometryczne. Przy jego stworzeniu zadecydował więc i przypadek — ruch atomów jest bowiem ruchem chaotycznym i konieczność wywołana właściwościami geometrycznymi atomów — wyznaczającymi rodzaje zespoleń, łączą się bowiem haczyk z haczykiem, wypustka z wypustką, gałązka z gałązką, odpowiadające sobie kształtem wpukleniem i uwypukleniem itp.

Według Demokryta atomy spadają w nieładzie i bez przerwy „pędzą" poprzez pustą przestrzeń. „Spadając" tworzą nieskończoną ilość wirów różnego rodzaju. W przypadkowych spotkaniach zahaczają się, zazębiają i plątają. Zgodnie z przypuszczeniami Demokryta nasz świat pochodzi z tego rodzaju wiru, który stopniowo budował się i rozrastał. Atomy najcięższe i największe przeniknęły do centrum i utworzyły Ziemię, mniejsze zaś, silnie ze sobą sczepione, utworzyły sklepienie niebieskie, gdzie ogień miesza się z powietrzem, zapalając gwiazdy. Słońce i Księżyc powstały także z wiru, podobnie jak Ziemia. Światy Słońca i Księżyca, kiedyś odrębne od Ziemi, zostały przez nie przechwycone w ten sam sposób, jak komety zostały wciągnięte do naszego układu słonecznego. Świat nasz nie jest trwały; może się w każdej chwili rozpaść „pod wpływem silniejszej konieczności" (np. uderzenia komety), a atomy, z których się składa, mogą ulec rozproszeniu. W stanie rozproszenia ponownie posłużą do budowy innych światów mieszczących się w odległych częściach nieskończonej przestrzeni.

Sto lat później teorię kosmogoniczną Demokryta przejął Epikur. Zmienił ją jednak w zasadniczym punkcie. Demokryt przypuszczał, że atomy mogą się poruszać we wszystkich kierunkach — dowolnie. Sądził także, że większe z nich poruszają się szybciej i dzięki temu doganiają i uderzają drobniejsze. To mu pozwoliło odeprzeć zarzuty tych filozofów, którzy utrzymywali, że należy przyjąć jako rzecz konieczną istnienie interwencji siły nadprzyrodzonej, sprawiającej, że atomy w ruchu spotykają się i tworzą wiry. Epikur natomiast sądził, że wszystkie atomy, duże i małe, spadają z tą samą szybkością w liniach równoległych, na podobieństwo kropli deszczu. Zatem, aby mogło nastąpić ich spotkanie, musiał przyjąć, że każdy atom posiada pewną swobodę lekkiego odchylania się od linii prostej — musiał więc przyjąć istnienie zjawiska parenklizy.

2

Nie wchodząc w szczegóły, możemy wskazać na główne cechy wymienionych pierwszych materialistycznych teorii kosmogonicznych.

Wszystkie one poszukiwały podstawy rzeczywistości, w jakimś rodzaju zasady materialnej — żywiołu, jednej lub większej ilości, nawet nieskończonej. Przyjmowały, że tylko zasada — jedna lub wiele (najczęściej materialna) i ruch są wieczne.

Jakie były ich charakterystyczne cechy?

Przede wszystkim koncepcje te opierały się na niepewnych obserwacjach dostarczanych przez zmysły. Dostatecznym tego dowodem jest opis sklepienia niebieskiego podawany przez Heraklita; dodajmy do tego jeszcze jego twierdzenie, że Słońce jest wielkości stopy ludzkiej.

Z punktu widzenia naukowego teorie te podejmują problem kosmogoniczny prawidłowo, a mianowicie: usiłują wytłumaczyć pochodzenie światów, ich ewolucję i ich koniec nie odwołując się do interwencji różnego rodzaju bóstw czy sił nadprzyrodzonych. W ogóle rezygnują z interwencji bóstw w zjawiska przyrodnicze.

Twierdzą, że wszystkie ciała materialne i wszystkie istoty żywe miały swój początek i będą miały koniec.

W filozoficznych poglądach na powstanie świata rezygnuje się z nadawania bóstwom nadnaturalnej mocy, z których wewnętrznej aktywności wypływa ich siła sprawcza. Jedyne co się spotyka, to to, że nazywa się ich imionami żywioły, które są obdarzone aktywnością. Moce bóstw w tych poglądach nadano żywiołom.

Chcąc wyjaśnić różnice zachodzące między mitologicznymi a filozoficznymi koncepcjami powstania świata należy zwrócić uwagę na kilka kwestii.

Świat w koncepcjach mitologicznych wyłonił się z czegoś poprzedniego o naturze określonej (np. z morza) lub nieokreślonej (np. z chaosu). Podobnie było u filozofów. Wyłonił się on z czegoś określonego (wody, powietrza, ognia, ziemi), bądź nieokreślonego (apeironu). W koncepcjach mitologicznych wyłonił się przypadkowo dzięki działaniu danego bóstwa (np. połowu, jajorództwa, żyworództwa); w filozoficznych — z konieczności, dzięki zjawiskom immanentnym zachodzącym w zasadach np. pod wpływem ruchu u Talesa, Anaksymenesa, Heraklita, Anaksymandra, bądź zjawiskom zewnętrznym wywoływanym np. przez Miłość i Nienawiść u Empedoklesa. Warto zauważyć, że u tych pierwszych, u singularystów, kosmos — wszystko powstało z czegoś pojedynczego (prostego), a u pluralistów z wielokrotnego (złożonego).

Powstały świat — kosmos był tworem (według wszystkich filozofów) złożonym. W każdej chwili mógł się rozpaść — był tworem nietrwałym, w każdej chwili (Demokryt) lub cyklicznie, co jakiś czas (Empedokles) mógł się przekształcić z powrotem w coś podstawowego. Powstał i stąd z konieczności musiał zginąć. (Być może w bardzo dalekiej przyszłości, ale jednak). W większości przekazów mitologicznych był dany na wieczność.

Świat, w koncepcjach mitologicznych, był tworem nieograniczonym, natomiast w typowych poglądach filozoficznych — ograniczonym — powstał bowiem tylko jeden świat, a tylko przez niektórych był uważany za nieograniczony (nieskończony — np. u Anaksymandra, Lekipposa, Demokryta) - powstałych bowiem według nich światów była nieskończona ilość.


1 2 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Oblicze nieskończoności
Atomistyczna teoria świata Demokryta z Abdery


 Przypisy:
[ 1 ] Por. K. Leśniak, Materialiści greccy w epoce przedsokratejskiej, Warszawa 1972, s. 150. Stanowi to argument dla Anaksymandra na rzecz istnienia ruchu. W mitologiach potrzebną do powstania świata „siłą" obdarzone było bóstwo; bóstwo było na tyle „silne", że mogło wyłonić z chaosu, morza itp. Ziemię.
[ 2 ] Zwróćmy tu uwagę, że u filozofów z materialnych zasad powstają nawet bogowie.
[ 3 ] Por. K. Leśniak, Materialiści greccy w epoce przedsokratejskiej, cyt. wyd., s. 233-235.

« Ontologia   (Publikacja: 15-10-2006 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Katarzyna Polus-Rogalska
Doktor filozofii, wykłada w Akademii Bydgoskiej im. Kazimierza Wielkiego
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 5067 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365